Czy "Something" popłynęło w eter po raz pierwszy z anteny brytyjskiego Radia Verulam?
Tak, mam wrażenie, że radiowy debiut piosenki zadział się właśnie na antenie Radia Verulam, na liście PoliszCzart. Wiele osób miało jednak okazję usłyszeć ten utwór na żywo już jakiś czas temu. Stało się to przy okazji wieczoru autorskiego związanego z wydaniem mojego tomiku „targowisko różności” pod koniec 2010 roku. Wtedy, oprócz „Something”, wykonałem na żywo jeszcze trzy inne moje utwory.
Wiesz, że należą Ci się podwójne gratulacje? Nie tylko wygrałeś listę przebojów Polisz Czart, ale jesteś pierwszym w historii tej listy solistą, któremu udało się tego dokonać. Głosy na Twoją balladę przychodziły z Polski, UK, Kanady, USA, Niemiec, Włoch a nawet z Australii. Jak zdobyłeś fanów z niemal wszystkich zakątków świata?
Jeśli gratulacje, to chyba potrójne?! Albo i poczwórne lub nawet razy pięć! (śmiech) Przecież człowiek kojarzony z cięższymi odmianami muzyki nagle prezentuje coś diametralnie odmiennego! Dodatkowo utwór, który wygrał, debiutuje i na Polisz Czart, i na antenie radiowej w ogóle. Poza tym na jednym zestawieniu są dwa utwory z moim udziałem: „Something” i „GMOrderca” - HELLESS. I to bardzo różne. To też jest coś!
No tak, pokazujesz tu dwie skrajnie różne twarze. I to w pierwszej piątce!
A wiesz, że wyraziłem takie życzenie? I ono mi się właśnie zmaterializowało! To nadzwyczajne uczucie, kiedy doświadczasz sytuacji, którą tworzysz w umyśle, a ona później Ci się realizuje. Dlatego często sięgam do wyrażania życzeń i zawsze cieszę się, kiedy się przyoblekają w rzeczywistość.
Natomiast jak zdobyłem fanów na całym świecie, to sam się nad tym zastanawiam. Po prostu postanowiłem podzielić się newsem z moimi serdecznymi znajomymi z różnych zakątków kraju i świata, że oto mogę dostać się na Waszą listę, i to w dwojakiej formie. No i dowiadywałem się wtedy, że ludzie głosują, gratulują i … przekazują wiadomość dalej, swoim znajomym, aby oni też oddawali na mnie głosy. Coś pięknego!!! Jestem pełen wdzięczności tym wszystkim, którzy zechcieli (choć wcale nie musieli!) poświęcić kilka chwil, aby pomóc mi w tym przedsięwzięciu. I mogę śmiało powiedzieć, że ten sukces to zasługa moich serdecznych znajomych i przyjaciół. Ukłony kieruję też do tych wszystkich, których nie znam, a których klimaty zarówno „Something”, jak i „GMOrdercy” poruszyły i sprawiły, że zdecydowali się przekazać dla mnie i dla HELLESS swój głos.
“...That's the place I wanna stay for us, you'll be with me 'till the end, now I know I'm here because of you, my friend”. Do kogo kierujesz słowa tej urokliwej ballady, która dzięki Twoim sympatykom stała się naszym numerem jeden?
(......)
Całość wywiadu dostępna pod adresem:
www.slawek-orwat.blogspot.co.uk/2014/08/less-paul-muzyczna-podroz.html