Carriebean z płytą False Universe to zespół rockowy tworzony przez grupę sympatycznych lekkoduchów twardo stąpających po ziemi. Wierzymy w miłość, wolność, muzykę i równouprawnienie – a czasem nawet w siłę wspólnego marzenia. Niektórzy tęsknią przecież za czasem, gdy muzyka nie musiała być cukierkowo piękna w swej zbuntowanej prostocie.
Udało nam się spotkać i zacząć wspólnie grać, pewnie przez przypadek. Życie pełne jest stochastycznego poszukiwania sensu i zatracania się w niespełnionym odkrywaniu tego, co oczywiste.
Tworzymy muzykę powrotów do przeszłości. Zwyczajnie, bez patosu, lansu, bansu, apoteozy brunatnej burzy czy migdałowego mleka. Kochamy skrajności - muzyczne. Chyba.
Uśmiecha nas prostota - a czasem cisza. Nie ma piękniejszej muzyki od ciszy, która po niej wybrzmiewa.
Zespół tworzy grupa ludzi patrzących w podobny i indywidualnie różny sposób na posttransofrmacyjny świat kolejnych rewolucji, pokoleń w rozkroku, milenijnego zatracenia i zmian podyktowanych wiarą w nieokiełznaną moc hajsu.
Nasza muzyka jest o zmianach.
Nie chcemy różowych okularów, obserwujemy rzeczywistość starając się widzieć ją taką, jaka jest albo może się stać. Nie interesuje nas partyjny przekaz dnia, lukrowany pudrem komercyjny wymiar wszystkiego co było, muzyczne prostactwo urągające prostocie, osadzone wyłącznie w liczbie followersów, ocen, lików, komentarzy o rzekomych kontrowersjach – czy frazesów opartych na akceptacji schematów. Myślimy samodzielnie.
Można powiedzieć dużo, starać się stworzyć ideologiczne ramy pokory, sprzeciwu, protestu wobec ideologicznych zwrotów akcji i społecznego egocentryzmu ostatnich 30 lat. A można po prostu mówić o tym co wartościowe, bylejakość starać się oswoić, postmodernistycznie kształtować na obraz i podobieństwo swoje – wracając do źródeł, poetyzować teksty, sprawiać, że ludzie tęskniąc za muzyką na żywo zaczynają słuchać.
Grywamy do rana w knajpkach, tworzymy narracyjne opowieści, słuchamy ludzi mówiących o tym jak postrzegają czas w którym przyszło nam żyć. Tworzymy chaotycznie uporządkowane ramy muzycznego dyskursu. Mówimy o tym co smutne, prawdziwe, osadzone gdzieś w naszych łez padole. A przynajmniej szczerze i z serca.
W powrotach do przeszłości świata, który już nie wróci widzimy przyszłość opartą na wierze w człowieka, jednostkę, zbiorową obsesję sięgania po więcej – wszystkiego co w nas dobre, ważne, niedoskonałe, wrażliwe i twórcze. Taka jest nasza muzyka – celowo niedoskonała, celowo niecukierkowa, celowo oparta na słowie, celowo ułomna i ludzka. Wolności szukamy w myśli i tekście – oraz codziennej pracy.
SoFs - Song o Songs
Niebo twych oczu
Zaklęte w nich słowa
Wśród ramion rzeki
Rozlewa
Potoki łez zimnych
i czystych
Przez słońc wezbranych
Pocałunkiem anioła
Wznosi się nocą
bliskość jak skowyt
Wiatrem wiruje
wzbiera i tańczy
jak wilk przechodzi
westchnieniem słowa
Gdy wokół rozlał się strach
wśród niemych zdarzeń
pogasłych gwiazd
Gdy miłość pękła na dwoje
Gdy miłość pękła na pół
Ulotne zamki
Na piasku ze złota
Zamilkły usta
Spojrzeniem marzeń
Co nicość gonią
Falami morza
I zdarzeń
Co czasem trwają
Bez przyczyn jasnych
I nagłych
Gdy bzy wezbrały
Ciernistą ścieżką
Gdy noc zamarła
I słońcem blednie
Gdy wokół rozlał się strach
wśród niemych zdarzeń
pogasłych gwiazd
Gdy miłość pękła na dwoje
Gdy miłość pękła na pół
Pieśń nad pieśniami
Milczy stęskniona
Milcząca Nike
Wyciąga ramiona
By objąć słowa
Ulotność
jak brzemię
By niebem wznosić
We dwoje
Milczenie
Co nie chce zasnąć
snem nieprzebranym
Gdy wokół rozlał się strach
wśród niemych zdarzeń
pogasłych gwiazd
Gdy miłość pękła na dwoje
Gdy miłość pękła na pół
Skład:
Kudłaty - Łukasz Bartoszewicz - perkusja, radosne usposobienie, poysłowość, wyjątkowość i skromność - czasem zaskakujące wręcz poświęcenie
Karmela – Karmela Maciejewska - anielski wokal, wrażliwość i fajne marzenie do spełnienia. Teksty i pełna wrażliwości muzyka
Zośka – Zosia Budka gitara basowa, społeczna obserwacja i sky is the limit
Mar ek Wróblewski – wokal, pomysłowość i (im)aprowizacja
Luke – Łukasz Chruściński – perkusja, klawisze, pozytywne myślenie i pomysłowość
Szarpidrut – Piotr Pranke – gitara, muzyka, smutne teksty, aranżacja chaosu i sceptyczny pesymizm wobec codzienności