„(...) robienie coverów to bardzo ciężkie wyzwanie. Szczególnie kiedy trzeba stawić czoła takiej formacji jak Anathema i ich fanom” – Woodland Spirit zadebiutował w tym roku płytą nietuzinkową. „Tribute To Anathema” to niezwykły album przenoszący w świat przepięknych intrumentalnych interpretacji twórczości jednego z najważniejszych zespołów rockmetalowych na świecie – angielskiej Anathemy. O płycie i planach Woodland Spirit rozmawiamy z Michałem Goldfarbem, gitarzystą i współtwórcą Woodland Spirit.
Jesteście tuż po premierze Waszej pierwszej płyty „Tribute To Anathema”. Dlaczego zdecydowaliście się zadebiutować płytą tribute to a nie autorskim krążkiem?
Tak naprawdę powstanie naszego zespołu jest dziełem przypadku. Kiedy 3 lata temu spotkaliśmy się i zrobiliśmy kilka coverów Anathemy, nie spodziewaliśmy się, że spotkamy się z tak pozytywnym odbiorem. Od tego momentu zaczęliśmy być mocno kojarzeni z tym projektem. Pracujemy nad autorskim materiałem, ale na ten moment nie ma tego aż tyle, żeby można było zrobić z tego płytę. Tribute to Anathema to efekt wielu prób i godzin pracy. Bardzo nam zależało żeby oddać hołd na odpowiednim poziomie i mamy nadzieję, że nikogo nie rozczarujemy. Wbrew pozorom robienie coverów to bardzo ciężkie wyzwanie. Szczególnie kiedy trzeba stawić czoła takiej formacji jak Anathema i ich fanom.
Czy wydanie tribute albumu wiąże się także z jakimiś ruchami natury prawnej?
Jak najbardziej. Podpisaliśmy umowę z ZAiKS. Od każdej wytłoczonej płyty zapłaciliśmy odpowiednią wartość.
Jak w ogóle wygląda Wasza historia, zdaje się że zaczynaliście jako duet?
Zaczynalismy w trójkę. Początkowo instrumentalnie na gitarach akustycznych. Po pewnym czasie gościnnie pojawiła się Ania Mural. Wtedy postanowiliśmy zrobić pierwsze klipy, założyliśmy fanpage na Facebooku i kanał youtube. Od tego momentu nazwaliśmy się Woodland Spirit i wszystko zaczęło nabierać kolorów. Ania Mural dołączyła do nas na stałe, a z biegiem czasu dołączyli kolejni muzycy. Obecnie jest nas sześć osób w składzie : Klaudia Wieczorek, Michał Goldfarb, Rafał Zieliński, Sebastian Krzewiński, Wojciech Jaśkiewicz oraz Wiktor Jary. Niestety Ania Mural postanowiła odejść z zespołu i skoncentrować się na rodzinie. Jej decyzja pomimo iż smutna, jest dla nas jak najbardziej zrozumiała i życzymy jej jak najlepiej. Na pewno jeszcze nie raz z nami wystąpi.
Czy zespół Anathema wie o Waszym wydaniwctwie? Próbowaliście ich tym zainteresować?
W najbliższym czasie zamierzamy wysłać im nasza płytę. Jesteśmy bardzo ciekawi jak ją odbiorą. Wiadomo, że z tym może być różnie ale trzeba być dobrej myśli.
Zastanawialiście się nad trasą koncertową promującą ten album?
Jesteśmy świeżo po wydaniu płyty i kosztowało nas to masę pracy i wyrzeczeń. Dzięki pomocy naszej koleżanki Doroty Dąbrowskiej, sponsorów i ludzi ktorzy postanowili nas wesprzeć, udało nam się z sukcesem zamknąć akcje Polak Potrafi. Bardzo nam to pomogło, ale też poświęciliśmy temu ogrom pracy i tak naprawdę niedawno się z tym uporaliśmy. Teraz prawdopodobnie bardziej przyłożymy się do promocji płyty i koncertów promujących. Aktualnie zagraliśmy 2 w Koszalinie i w czerwcu mamy w planach Sopot wspólnie z naszymi kolegami z zespołu BACTERYAZZ.
Pracujecie także nad autorskim materiałem – myślicie już o takiej płycie?
Jak już wcześniej wspomniałem, pracujemy nad autorskim materiałem, ale nie zaprezentujemy go, dopóki nie będziemy w pełni zadowoleni z efektów. Muzyka jest nasza pasją, a nie sposobem na życie, wiec nie możemy się w pełni zaangażować tak, jakbyśmy tego chcieli. Na pewno upłynie jakiś czas zanim wydamy kolejna płytę, tym razem na pewno autorską.
Czy autorska płyta Woodland Spirit także będzie miała instrumentalno-mroczny charakter? Jak sami definiujecie swój styl?
Będziemy starali się zachować klimat taki, jaki jest na "Tribute to Anathema". Cały czas się rozwijamy i na pewno lekkie zmiany nastąpią, jednak dobrze czujemy się właśnie w tego rodzaju muzyce. Nie chcielibyśmy teraz robić wielkiej rewolucji. Będziemy starali się, żeby kolejne utwory miały podobny charakter, ale oczywiście zadbamy o odpowiednią różnorodność w kompozycjach.
Czy oprócz Anathemy istnieje zespół, któremy chcielibyście poświęcić wydawnictwo?
Na ten moment nie. Skupiamy się teraz na swoich utworach i temu chcemy poświęcić swój czas i pomysły. Na pewno nie raz zagramy jeszcze jakiś cover, ale nie będziemy robić kolejnego Tribute.
Czy zastanawialiście się nad tym, by repertuarem nowej płyty zainteresować jakiś duży letni festiwal?
Szczerze mówiąc nie, ale gdyby pojawiła się tego typu możliwość na pewno bylibyśmy chętni. Nasza muzyka jest bardzo spokojna i zastanawiam się czy pasuje do tego typu imprezy, pomijając fakt, że na pewno nie jest to takie proste żeby się tam dostać.
Dziękujemy za rozmowę i ostatni słowo należy do Woodland Spirit!
Chyba najlepszym ostatnim słowem będzie DZIĘKUJEMY. Za wsparcie, za kibicowanie, za pomoc na Polak Potrafi i za obecność słuchaczy! Najpiękniej się gra, jeżeli są ludzie, którzy chcą słuchać!