"Przede wszystkim nasza muzyka ma być dla ludzi" - wywiad z The Ride Back
- Kuba_Raj 07 Lis 2019
- podziel się
„(...) cięższy rock`n` roll, czy hard rock zawsze był i powinien być oparty o bluesowy fundament. W tej chwili nasze kawałki, choć trochę bardziej soczyste brzmieniowo, oparte są właśnie o tę bluesową podstawę” – The Ride Back pracuje nad nowym materiałem. To, co zespół zaprezentował dotychczas pozostawiło ogrom apetytu na więcej. Koniecznie sprawdzajcie ich muzykę i to, co mają do powiedzenia.
Jak wygląda Wasza historia i najważniejsze osiągnięcia?
Można powiedzieć, że zaczęliśmy skromnie, bo była nas jedynie trójka: gitara elektryczna, akustyczna i wokal. Akurat zaczynał się sezon letni i chcieliśmy zarobić trochę kasy na graniu, a że na ulicach pojawiło się sporo "konkurencji" w postaci np. rozbudowanych orkiestr dętych (?!) czy wykonawców z ciekawszym instrumentarium niż dwie gitary i jedno gardło, postanowiliśmy, że pogramy w lokalach gdzie po prostu nie będziemy musieli przejmować się tym, że nic nie zarobimy. Może się to wydawać dziwne, ale zawsze graliśmy swoje numery, ewentualnie parę coverów, żeby przedłużyć set i nikt nie miał z tym żadnego problemu. Grało się fajnie, więc zebraliśmy resztę składu i zaczęliśmy działać powiedzmy "poważniej", tak powstało The Ride Back.
Zaczynaliście od bluesa, by z czasem nadać swojej twórczości bardziej hardrockowego sznytu. Jak doszło do tej ewolucji, co było jej przyczynkiem?
Może się to wydawać pewną zmianą na trochę ostrzejsze granie, ale w rzeczywistości to właśnie hard rock w tamtym momencie został sprowadzony do bluesowej formy. Te akustyczne kawałki na YouTube skomponowane były z myślą o gitarach elektrycznych i w zespole, z którego wywodzi się w dużej mierze The Ride Back, były grane przez nas na przesterowanym brzmieniu. Z resztą, cięższy rock`n`roll, czy hard rock zawsze był i powinien być oparty o bluesowy fundament. W tej chwili nasze kawałki, choć trochę bardziej soczyste brzmieniowo, oparte są właśnie o tę bluesową podstawę.
Czy dalej staracie się rozwijać swoją muzykę? Jak wyglądają Wasze ambicje w tym kontekście?
Przede wszystkim nasza muzyka ma być dla ludzi, dlatego piszemy ją, mając na uwadze zainteresowanie i jej pozytywny odbiór przez słuchacza. W tym wypadku rozwój zawsze idzie w parze z czymś, co według nas będzie mogło kogoś zaciekawić, ożywić lub zabawić. Bynajmniej nie oznacza to, że kiedyś zaczniemy grać na dyskotekach czy weselach albo w ogóle skierujemy się w te rejony, nic z tych rzeczy! To jednak wciąż rock`n`roll, co prawda nie taki jaki grano w latach 60, ale na pewnej płaszczyźnie wciąż ten sam, założenia się ze sobą zgadzają. Też ze względu na bardzo szerokie upodobania muzyczne każdego z członków zespołu, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, że pójdziemy w takim, czy innym kierunku, ani też, że nie zrobimy tego i tamtego, bo sami nie mamy pojęcia, co przyjdzie nam do głowy. Może to będzie połączenie bluesa z elektroniką i rapowanym tekstem? Nie ma to w tej chwili znaczenia, najważniejsze jest dla nas stałe poszerzanie grona odbiorców i sprawienie, aby nasza muzyka była odbierana jako wartościowa.
Na swoim kanale na YT macie udostępnionych siedem utworów – co to za kawałki? Jak wygląda ich wydawnicza historia?
- Przenieśliśmy knajpę do studia ;) Są to nagrania z kameralnego, akustycznego koncertu w małym studiu w Gdyni - w ten sposób grywaliśmy w trójmieście jeszcze przed ufromowaniem się ostatecznego składu. No i jeszcze Firebird - pierwsze nagranie, które zrealizowaliśmy na własną rękę.
Obecnie pracujecie nad nowym wydawnictwem, co to będzie?
Tak, niedługo opublikujemy nasz "maxi" mini album, 8 kawałków w formie mini albumu (dlatego maxi). Można powiedzieć, że jest to zbiór naszej dotychczasowej twórczości. Niektóre z tych numerów pochodzą z zamierzchłych czasów kiedy o The Ride Back nie mogło być żadnej mowy. W każdym razie chcieliśmy utrwalić to co udało nam się jak dotąd stworzyć i tym samym zamknąć pewien rozdział historii.
Gdzie rejestrujecie nowy materiał i kto zajmie się jego produkcją?
Właściwie to nagrywaniem materiału zajęliśmy się sami. Wynajmujemy salkę, która ma odpowiednie warunki, żeby móc w niej urządzić małe, powiedzmy prowizoryczne, studio. Z pomocą naszych znajomych (chwała im za to) udało się zebrać trochę sprzętu potrzebnego do nagrywania, no i rozpoczęliśmy pracę nad materiałem. Produkcją zajmuje się sopockie studio Ramtamtam.
Przygotowujecie jakieś single? Klipy?
Jeśli całe to przedsięwzięcie związane z samodzielnym nagrywaniem zda egzamin, to z pewnością będziemy częściej korzystać z takiego rozwiązania, a co za tym idzie; znajdzie się więcej materiału do publikacji, np. w formie singli. Jeśli chodzi o teledyski, to na ten moment mamy przygotowane scenariusze do dwóch numerów i oczywiście garść pomysłów na resztę, niestety w najbliższym czasie zrealizowanie ich wykracza poza możliwości czasowe nasze, jak i osób, z którymi będziemy w tej sprawie współpracować. Być może uda się z tym ruszyć pod koniec roku kiedy już zamkniemy temat albumu i koncertów.
Jak wyglądają Wasze plany na rok 2020?
Generalnie koncerty i promocja. Musimy uderzyć do szerszej publiczności, pojeździć trochę po Polsce, czy za granicę i zaprezentować swój materiał. Poszukamy konkursów dla kapel i festiwali, kupimy trochę sprzętu itd. To na co na pewno nie możemy sobie pozwolić to zluzowanie tempa, przed nami bardzo dużo pracy.
Czym chcielibyście się pochwalić, gdyby przyszło nam rozmawiać za rok w listopadzie?
“The Ride Back headlinerem Coachella 2020” - brzmi nieźle, ale w tym terminie możemy nie dać rady.
W roku bieżącym planujecie jeszcze jakieś koncerty?
Tak, pod koniec listopada zagramy w kilku miejscach m. in. w Voodoo Club w Warszawie i parę lokalnych koncertów.
Najbliższe koncerty:
Toruń, Koniec Świata