Niemiecki Angelsharkx pracuje nad nową płytą. Jaką? "Album może zainteresować metalowca, który czasem lubi posłuchać klasycznego rocka albo kogoś, kto kocha rocka i bluesa lat 70-tych. Być może chętnie siegnie po niego ktoś, kto ma ochotę poczuć więcje energii, gdy jedzie autem, motocyklem czy rowerem. Na pewno będzie to płyta dla ludzi, którzy lubią gitarowe solówki" - mówią muzycy. Angelsharkx to hard rock dla fanów AC/DC i wszystkiego, co najlepsze w rocku i hard rocku lat 70-tych. Zapraszamy do lektury wywiad z trzonem zespołu: Mattem i Jazzmine.
To prawda, że nazwa Waszego zespołu związana jest z atakiem rekina
Jazzmine: Zgadza się. W grudniu 2017 roku ciężko pracowaliśmy nad albumem innego naszego zespołu Backyard Conspiracy zatytułowanym niemal wieszczo „Taken by surprise“. Okazało się, że mamy kilka dni wolne i zdecydowaliśmy się polecieć na Wyspy Kanaryjskie. Drugiego dnia pobytu tam, plażowałam a Matt poszedł popływać. Jest doświadczonym pływakiem, lubi pływać z dala od brzegu - tak było i wówczas. Pół godziny później zauważyłam, że wraca. Najpierw nie widziałam niczego niepokojącego, ale po chwili zaczął biec i miał zakrwawioną nogę.
Matt: Z tego, co słyszałem, prawdopodobieństwo bycia zaatakowanym przez rekina na Kanarach jest znikome, zdarza się średnio raz na 30 lat. Poprzednim razem w 2016, więc byłem raczej spokojny. Gdy pływałem i właściwie miałem już wracać, poczułem silny ból i szarpnięcie. Zerknąłem w lustro wody i zobaczyłem okropną gębę rekina pełną ostrych zębów. Starałem się zachować spokój, odepchnąłem go i zniknął w głębinach.
Jazzmine: Pojechaliśmy do szpitala, tam opatrzono Mattowi ranę. Lekarze powiedzieli, że miał dużo szczęścia, bo ugryzienia było bardzo blisko jego "najlepszego przyjaciela", hahaha.
Matt: Lekarz uśmiechnął się i powiedział: „Oh, you obviously had great luck senior“.
Jazzmine: Powiedziano nam, że rekiny zawsze najpierw lekko gryzą potancjalną ofiarę, by sprawdzić, czy będzie im w ogóle smakowała.
Matt: Najwyraźniej, nie jestem zbyt smaczny.
Jazzmine: Później przeglądaliśmy zdjęcia rekinów, Matt starał się rozpoznać gatunek tego, który go zaatakował. Przypominał mu rekina z gatunku Angelshark lub Nun shark.
Czy Wasza muzyka ma zatem rekini charakter?
Matt: Gdy emocje opadły, usiadłem i pomyślałem: cholera! jaka dobra nazwa dla zespoły. Zabawna, niebezpieczna, agresywna.
Jazzmine: Nie mieliśmy jeszcze nazwy dla kształtującego się wówczas projektu rockowego i ta okazała się idealna. Mocarna, wściekła, atakująca. Niosąca też w kontekście całej historii ważne dla nas przesłanie. Życie może zostać przerwane w każdym momencie. Niespodziewanie. Ważne jest, by zachować spokój, opanowanie i dobry humor w każdej sytuacji. W podobnych przypadkach masa osób ginie, tonąc nie w efekcie ataku, ale szoku nim wywołanego. Trzeba zimno patrzeć nawet na najbardziej kryzysowe sytuacje. Ta nazwa - Angelsharkx - okazała się idealna dla wówczas naszego nowego, rockowego zespołu.
Matt: Od początku wszystko zaczęło się zgadzać. Graliśmy pierwsze koncerty, odbiór był rewelacyjny. Nasz repertuar, to mocne piosenki, długo szukaliśmy swojego brzmienia i ostatecznie postawiliśmy na to, od czego gdzieś tam każdy z nas zaczynał. Czysty rock`n`roll i hard rock inspirowany latami 70-tymi. Tę muzykę kochamy i będziemy ją grać zapewne aż po grobowe deski. To nie heavy metal, nie progrock. To czysty rock`n`roll, wstrząsający Tobą, jak ugryzienie rekina.
Pracujecie obecnie nad nową płytą - co to będzie za album? Dla kogo?
Jazzmine: Dla każdego, kto kocha dobrą, mocną muzykę hardrockową. Bez wskazywania na zawężone gatunkowo upodobania. Album może zainteresować metalowca, który czasem lubi posłuchać klasycznego rocka albo kogoś, kto kocha rocka i bluesa lat 70-tych. Być może chętnie siegnie po niego ktoś, kto ma ochotę poczuć więcje energii, gdu jedzie autem, motocyklem czy rowerem. Na pewno będzie to płyta dla ludzi, którzy lubią gitarowe solówki. Żałuję, że Matt jako gitarzysta nie jest jeszcze szeroko znany. Jest jednym z najlepszych gitarzystów, jakich kiedykolwiek słyszałam. Sprawdźcie to. Do sedna, jeśli kochacie rockn`n`rolla, hard rock lat 70-tych - jeśli nie lubicie pozerstwa i muzyki plastikowej, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że spodoba się Wam Angelsharkx.
Na kiedy planujecie premierę nowej płyty?
Jazzmine: Obecnie Matt pracuje nad rekiniim brzmieniem rejestrowanego materiału. Nie chcemy go pospieszać w tej materii. Zakałdając realistycznie, myślę że płyta swoją premierę będzie miała na zimą bieżącego roku, gdyż z jego końcem chcemy rozpocząć trasę koncertową, która miałaby potrwać do wiosny 2020. W międzyczasie mamy kilka koncertów i szlifujemy materiał. Na naszym kanale Youtube dostępne są już dwa single oraz cover AC/DC, konkretnie "Hells Bells". Myślę, że ten utwór naprowadzi słuchaczy na to, jakiej płyty mogą się spodziewać.
Płytę wydacie własnym sumptem czy przez wytwórnię?
Matt: Jednym z dobrych znaków naszych czasów jest to, że można pracować z profesjonalnymi muzykami bez pośrednictwa dużych korporacji. Pracowałem w przeszłości m.in. z popularnymi w Niemczech raperami, dzięki tym kooperacjom udało mi się nawiązać bliskie kontakty z przedstawicielami największych firm fonograficznych. Rozmawialiśmy i cóż mogę rzec? Hard rock`n`rollowy band z Niemiec nie jest obecnie tym, czego szukają. No, chyba że któremuś z takich zespołów uda się odnieść sukces. Tylko, że wówczas takiej kapeli wytwórnia nie jest już przecież potrzebna... Niemniej, współpracujemy z jedną z wytwórni w zakresie dystrybucji płyt. Poza tym, działamy też z agencją promocyjną w Niemczech, zajmującą się m.in. Metallicą czy AC/DC. Jednak siedzieć z założonymi rękami i czekać na telefon od agencji nie jest w naszym tylu. Działamy na własną rękę. Tutaj super sprawdza się odbiór i kontakty ze słuchaczami, muzykami i ludźmi z branży muzycznej, którzy czują tak samo rocka. jak my. Jesteśmy na współpracę otwarci.
Gdzie polscy słuchacza mogą sprawdzić Waszą twórczość?
Jazzmine: Zapraszamy na nasz kanał na Youtube, szukacjie też Angelsharkx na Spotify czy i-Tunes. Póki co, opublikowaliśmy dwie piosenki z nowego materiału oraz - jak wspominałam - cover AC/DC. Pracujemy też nad promo teaserem całego albumu. Zapraszamy na nasze kanały społecznościowe, posłuchajcie naszej muzyki i piszcie do nas. Co o niej myślicie? Może także gracie? Podsyłajcie swoją muzykę, wymieniajmy się doświadczeniami i współpracujmy.
Graliście już w Polsce?
Jazzmine: Nie, nie licząc kilku małych koncertów z przyjaciółmi. Byliśmy też na motocyklowo-muzycznym festiwalu w Polsce, macie rewelacyjną publikę. Tam własnie zakiełkowała w nas myśl, by ze swoją twórczością przyjechać do Waszego kraju. Czujecie tutaj rocka, hehehe. Bardzo chcielibyśmy po wydaniu płyty zagrać trasę po Polsce, mam nadzieję, że choćby przez ten wywiad uda nam się przybliżyć naszą muzykę i zespół polskim fanom hard rocka oraz organizatorom specjalizującym się w tym gatunku.
Muzyka ma niezwykłą moc. Nie potrzebuje języka - sama nim jest. Piszcie do nas i rozmawiajmy, hahaha.
Pięknie powiedziane, dziękujemy za tę rozmowę i czekamy nad Was nad Wisłą!
Jazzmine: Również dziękujemy. Uwielbiamy Polskę i polskich rockn`n`rollowców. Do usłyszenia! Dziękujemy raz jeszcze za wywiad.