Wywiad z Bloodisle

"Na pewno chcielibyśmy wydać dosyć różnorodny materiał. Nowe numery przyniosą dużo melodii i więcej czystych wokali, ale nie zabraknie też mocnego uderzenia i ciężkich riffów. A gdzie? Na to pytanie musimy sobie jeszcze sami odpowiedzieć" - Bloodisle

„The End of Beginning” – tym materiałem możemy już cieszyć swoje uszy od jakiegoś czasu. Jak się czujecie teraz, gdy pierwszy kurz po premierze opadł?

Paweł: Fantastycznie, materiał cieszy się zainteresowaniem, z koncertu na koncert przychodzi więcej ludzi. Jesteśmy mądrzejsi o wiele różnych doświadczeń związanych z całym przedsięwzięciem jakie niesie ze sobą wydanie Epki. Cieszymy się z pozytywnego odzewu słuchaczy.

Łukasz: Cały czas brniemy do przodu i tworzymy nowe numery w naszej "piwnicy". Chcielibyśmy jak najbardziej wypromować wspomniany materiał, ale wiemy, że najlepszym sposobem na to, będzie podnoszenie rozpoznawalności zespołu poprzez wypuszczanie nowych numerów i koncertowanie.

Czy ustawienie premiery tego materiału na 1 listopada, to celowy zabieg?

Wojtek: W listopadzie ruszyliśmy w naszą pierwszą trasę koncertową. Zależało nam aby premiera naszego skromnego  wydawnictwa odbyła się przed.

Łukasz: I tak i nie. Chcieliśmy, żeby była to okrągła data, więc wybraliśmy najbliższą możliwą.

Jednym z atutów Waszego wydawnictwa jest jego brzmienie. Gdzie nagrywaliście tę EP-kę? Słucha się jej rewelacyjnie.

Paweł: Dziękujemy za tak miły odbiór. Nagrywaliśmy nasz materiał w Studio Aurora w Luboniu koło Poznania, pod okiem Dawida Witczaka i Filipa Mieszkalskiego.

Z jakim odbiorem materiału się zetknęliście? Czy jakieś opinie bądź porównania Was zaskoczyły?

Łukasz: Otrzymaliśmy mnóstwo pozytywnych opinii. Nie przypominam sobie, żadnej ostrzejszej krytyki, raczej wytykanie, że gramy jak 10 lat temu, ale ja odbieram to bardziej jako komplement, w końcu taki był zamysł i właśnie takiej muzyki lubię słuchać najbardziej.

Paweł: Jak wspominałem wcześniej z bardzo pozytywnym odbiorem zarówno nagranego materiału jak i koncertów. Słyszeliśmy wiele porównań do takich zespołów jak Killswitch Engage, Bring Me the Horizon, Bullet For My Valentine. Na początku ciężko było uwierzyć w tyl pozytywnych opinii i porównań do takich zespołów. Najbardziej zapadł mi w pamięć moment, gdy na miejscu koncertu zastaliśmy jednego z lepszych akustyków w Polsce, który niestety nie przywitał nas zbyt przychylnie. Po całej imprezie jednak, stwierdził on, iż „Zajebisty koncert panowie, dziwne, że o was wcześniej nie słyszałem”

Czy tę EP-kę możemy traktować jako zapowiedź dużego albumu czy to raczej dla Was zupełnie autonomiczny produkt?

Wojtek: Autonomiczną, chociaż miało się na niej znajdować więcej utworów.  Gdybyśmy  wówczas dysponowali większym nakładem finansowym, nagrali byśmy  pełny album. Mamy przygotowany materiał i wiele pomysł. wszystko inne to tylko kwestie finansowe.

 Łukasz: Na pewno chcielibyśmy wydać dosyć różnorodny materiał. Nowe numery przyniosą dużo melodii i więcej czystych wokali, ale nie zabraknie też mocnego uderzenia i ciężkich riffów. A gdzie? Na to pytanie musimy sobie jeszcze sami odpowiedzieć.

„The End of Beginning” to Wasz debiut. Debiut Bloodisle. Jak wyglądają Wasze wcześniejsze doświadczenia muzyczne?

Łukasz: Każdy z nas udzielał się indywidualnie w jakichś innych projektach. Razem też graliśmy kilka lat w zespole K.Z.K, który ostatecznie w jakiś sposób wyewoluował w Bloodisle.

Co jest według Was największym plusem i największym minusem współczesnej sceny i rynkurock/metal?

Paweł: Największym plusem jest na pewno to iż, każdy ma możliwość kontaktu z ludźmi z całego świata, kolaboracji z najróżniejszymi muzykami tak samo promocji swojej muzyki na całej kuli ziemskiej nie wychodząc z sypialni. Z kolei największym minusem jest dalej negatywne nastawienie i przekonanie ludzi ,iż taka muzyka jest mało popularna i nie warto w nią inwestować pieniędzy i marnować na nią czasu. Całe szczęście polskie zespoły co rusz pokazują się na światowym rynku, grając naszemu na nosie.

Na jakie przeszkody najczęściej natykają się debiutujące dziś zespoły i jak Wy sobie z tym przeszkodami radzicie?

Paweł: Przeszkód jest cała masa od tych najdrobniejszych i mało uciążliwych do tych które spędzają nam sen z powiek. Debiutującym zespołom ciężko nagrać materiał odpowiedniej jakości i odpowiednio go promować, wiąże się to przede wszystkim z brakiem odpowiednich funduszy na takie przedsięwzięcie. Gdy natomiast uda się już przeskoczyć ten etap na nowo przychodzi problem braku pieniędzy podczas grania koncertów i większej inwestycji, niż zarobku związanej z nimi. Aby jak najmniej zminimalizować ten problem potrzeba po prostuodpowiedniego i długoterminowego planowania.

Łukasz: Przeszkód jest tyle, ile tylko możemy sobie wyobrazić, przekonujemy sie o tym, co chwilę. Największym problemem początkujących zespołów, myślę, że są pieniądze, potem dochodzą czynniki ludzkie. Zespół to nie tylko granie, często jest się narażonym na brak profesjonalizmu osób, z których usług korzystamy.

Gdzie w najbliższym czasie będzie można posłuchać Bloodisle na żywo?

Paweł: W najbliższym Czasie będziemy grać w Krakowie, Chełmży oraz w Świnoujściu. Serdecznie zapraszamy na koncerty.

Jak wyglądają Wasze dalsze plany na 2020 rok?

Paweł: Jak wcześniej wspominałem będziemy dopracowywać materiał i brać się za produkcje pełnego Albumu, poza tym postaramy się wziąć udział w ogólnopolskich przeglądach i festiwalach. Natomiast na ostatnie dwa miesiące bieżącego roku planujemy serie koncertów z zaprzyjaźnionymi zespołami.

Łukasz: Nie chcielibyśmy też wszystkiego zdradzać, planów jest sporo. Warto śledzić naszego facebooka, tam znajdą się zawsze wszystkie informacje, również te dotyczące koncertów.

Dziękujemy za rozmowę.

Bloodisle: Również dziękujemy i pozdrawiamy całą redakcje Szarpidruta. Zapraszamy gorąco na koncerty i namawiamy do obserwacji na portalach społecznościowych